przez mardeb76 » 23 Wrz 2016, 12:34
Witam,
Minął właśnie miesiąc od zdiagnozowania u mnie guza jądra. Chciałbym podzielić się z Wami moimi refleksjami dotyczącymi funkcjonowania naszej służby zdrowia. Zaznaczam, co mnie osobiście bardzo zaskakuje, iż będą to opinie bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że podbuduje to nas wszystkich. Na początku zaznaczam, iż wszystkie wizyty odbyłem w obiektach i gabinetach należących do publicznej służby zdrowia w ramach usług finansowanych przez NFZ i bez karty DILO. Było to tak:
16.08. – podczas samokontroli zdiagnozowanie guza na jądrze.
17.08. – wizyta u urologa, markery i skierowanie do szpitala na zabieg.
18.08. – wizyta w szpitalu, termin przyjęcia na 24.08.
24.08. – szpital w tym badania krwi, RTG klatki piersiowej, USG jader i jamy brzusznej, EKG serca.
25. 08. – zabieg usunięcia jądra.
26.08. – wypis do domu.
02.02. – zdjęcie szwów w poradni urologicznej
09.09. – wynik badania histopatologicznego, wizyta u urologa, skierowanie przez urologa na TK jamy brzusznej, miednicy oraz klatki piersiowej w trybie PILNE !!!!!!
15.09. – TK i tego samego dnia opis badania.
16.09. – ponowna wizyta w poradni urologicznej i skierowanie do poradni onkologii klinicznej (chemioterapii).
23.09. – wizyta u onkologa klinicznego (zaznaczam, iż u onkologa mogłem być już następnego dnia, ale po lekturze forum wiedziałem, że przy nasieniaku pT1N0M0S0 to będzie obserwacja, no i dodatkowo przed wizytą chciałem się skonsultować z ekspertami na Forum i polecanymi przez Forum).
Podsumowując od zaobserwowania przeze mnie nieprawidłowości do uzyskania pełnej diagnozy i zaproponowania leczenia minęły 4 tygodnie, co uważam za okres bardzo krótki, który zapewniłby bezzwłoczne rozpoczęcia leczenia uzupełniającego gdyby takowe było potrzebne. Całe moje leczenie przebiegało w Poliklinice MSWIA w Olsztynie, w przychodniach urologicznej, oddziale klinicznym chirurgii onkologicznej i następnie przychodni chemioterapii. Uważam, iż lekarze z którymi miałem przyjemność się spotkać to profesjonaliści, którym na sercu leży dobro pacjenta. Do poradni urologicznej przyjmowany byłem czterokrotnie i zawsze z tzw. ulicy bez wcześniejszej rejestracji. TK miałem wykonaną o godzinie 10.30, a o opis badania do odebrania już o 14.00 tego samego dnia. W przychodni chemioterapii, tak jak sugerowaliście na Forum możliwość samodzielnego wyboru metody dalszego leczenia. Pani Doktor bardzo otwarta i nie wbita w swoja dumę. Wysłuchała moich sugestii, efektów dotychczasowych konsultacji, wspólnie przejrzeliśmy wytyczne NCCN 2015, które miałem przy sobie. Pani Doktor porównała to z wytycznymi europejskimi, które chciałem wrzucić do załącznika, ale mają rozmiar 340 KB i są za duże. W ten sposób razem wybraliśmy optymalną opcję leczenia. Generalnie wyjątkowo przyjemna wizyta. Efekt ostateczny: obserwacja, następna wizyta w poradni chemioterapii 16.12.2016, TK jamy brzusznej i miednicy 06.12. 2016, RTG klatki piersiowej 06.12.2016 i oczywiście do kompletu markery.
Generalnie jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem sposobu w jaki zajmowano się mną podczas prowadzonej diagnostyki i leczenia.
Na zakończenie mam pytanie. Biorąc pod uwagę fakt, że dotychczas leczenie przebiegało niezmiernie szybko to czy powinienem poprosić o wystawienie karty DILO czy też jest to zbędne? Podczas lektury forum natknąłem się na bardzo różne i podzielone opinie w tej kwestii.
Pozdrawiam Wszystkich, Marcin.