Dziekuje Troll-u za odpowiedz.
Moje "amerykanskie" doswiadczenia, sa tak skrajne i ciezkie do przyjecia, zrozumienia, nie da sie uwierzyc... powoduja zlosc, placz i rozpacz!
Oczywiscie, iz szukalam kilka dni temu informacji ile kosztuje w USA podanie karboplatytny, aby tak jak piszesz samemu prosto "obliczyc" czy niepodawanie jest ekonomiczne uzasadnione
. Nie do konca mi sie to udalo osiagnac, niestety.
(przynajmniej z mojego punktu widzenia) ograniczaniem zarobku a nie jego powiększaniem
A takie mamy tendencje na świecie.
Producentów, szpitali - tak, nie ubezpieczycieli. A jest to wazny trybik calego systemu. Jest ogromne lobby aby nie wprowadzic "panstwowej sluzby zdrowia".
Nie przynudzam wam, bo fakt faktem przeciez rozwazamy to co Pan doktor poleci, zgodnie z zaleceniami: obserwacja lub karboplatyna.
Co do karboplatyny - chcialabym zrozumiec jak dziala, "co robi / jakie jest jej zadanie w organizmie" jakie sa najbardziej prawdopodobne skutki uboczne. Zrozumiec, bo tego nie rozumiem, dlaczego podanie jej przy T1 reszta na 0 zmniejszy ryzyko nawrotu z 15 do 3 % - wg Pana doktora. Jak masz dostep do jakis materialow - bede dozgonnie wdzieczna! Dziekuje
Jesli beda przerzuty - to juz wiadomo 4 cykle... i po temacie. Jednzkze chce byc przygotowana do podjecia decyzji w ciagu 2-3 dni, nie zwlekac dluzej.
Mam pytanie, jakie jest twoje zdanie, czy to sa przerzuty na plucach? Sa guzki, moj M nigdy nie palil, nie kojarzy zapalania pluc - jakiego znaczacego etc.
Marcin mnie uspokaja... ja ez mysle pozytywnie, ale widze, ze moj M sie nastawial ze to chyba moga byc przerzuty...
Mam do was jeszcze pytanie odnosnie szkodliwosc badania TK. Mam znajomą, ktora jest genetycznie obciazana (bardzo) rakiem trzustki. Kazdy o nim slyszal....
Jednakze, nie wykonuje kontrolnie TK co roku, jakby mozna pomyslec, ze warto / powinna robic, bo jak ja lekarz poinformowal, ze jak przez 20 lat bedzie robic TK, to i tak raka dostanie ale od napromieniowania?!
Czy az tak bardzo jest TK szkodliwe?
Ja tez bardzo unikalam tego badania, zawsze robilam MRI (zawsze tzn dopiero 2 razy
), aby sprawdzic kregoslup. Jak na powaznie sprzeczalam sie z lekarem, ze nie pojde na RTG i nie na TK, bo jak na nich cos wyjdzie to i tak mam isc na MRI - to od razu chce na MRI.
Sporo argumentow uzylam, nie odpuszczalam, za kazdym razem, w koncu mial mieli mnie dosyc i dawali od razu skierowanie na MRI. Wiem, wiem, czytajac to od razu mozna wspolczuc mojemu mezowi, ze musi ze mna zyc