Hej!
Wyszedłem już ze szpitala jakiś czas temu i dochodzę do siebie w domu. Przeciwbólowo w zasadzie nic nie biorę, ewentualnie doraźnie. Temperatura mi koło 37 się utrzymuje (czasem jest normalna), ale lekarze mówili, że to na skutek operacji, i jeszcze tak może być. Oddechowo już lepiej, w miarę normalnie funkcjonuję Tylko trochę o tych węzłach myślę (w wypisie ze szpitala napisali mi, że objawy kliniczne nie sugerują wznowy, czy coś takiego), ale chyba nadal mam powiększone (tak "na dotyk") - a przez jakiś czas były znowu niewyczuwalne. Będę musiał się stawić na pewno u onkologa, pogadać i ustalić kontrole itd to na pewno się wyjaśni. Myślę, że chyba teraz już w tym roku nie ma sensu, od nowego roku będę to załatwiał - jak sądzicie? Operację miałem 16go listopada..
Pozdrawiam wszystkich i nie dajcie się! Wszystko jest do pokonania