Witam wszystkich forumowiczów,
na wstępie chciałbym wszystkim życzyć zdrowia w świeżo rozpoczętym 2018.
Trafiłem na Wasze forum przypadkiem szukając informacji związanych z chorobą. Po krótce historia mojego przypadku.
21.11.2017 miałem wycięte lewe jądro. Przebieg niepowikłany. Zostałem wypisany w dobrym stanie w zasadzie następnego dnia po zabiegu.
Wyniki badania histopatologicznego.
Rozpoznanie:
nasieniak
pTNM: pT2
Opis makroskopowy:
Jądro z osłonkami o wymiarach 5,5 x 4 x 2,5 cm z powrózkiem nasiennym długości 6 cm. Na przekrojach w miąższu jądra obecny kremowy guz, policykliczny o wymiarach 3,5 x 3,5 cm dochodzący do osłonki białawej jądra. Powrózek nasienny na przekrojach bez zmian.
Opis mikroskopowy:
Nowotwór ograniczony jest do miąższu jądra, nie nacieka osłonek jądra, najądrza ani powrózka nasiennego. Margines powrózka nasiennego o zachowanej budowie histologicznej. Obecne zatory z komórek nasieniaka w przestrzeniach limfatyczno-naczyniowych. Spermatogeneza zachowana w części kanalików nasiennych.
TK jamy brzusznej + miednicy (wykonana 13.12.2017):
TK wykonana w technice spiralnej, przed i po podaniu dożylnie kontrastu /Ultravist/.
Wątroba niepowiększona, bez podejrzanych zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy bez zmian w świetle. Trzustka, śledziona, nadnercza niepowiększone, prawidłowo wzmacniają po kontraście. Śledziona dodakowa śr. 10mm. Nerki prawidłowej wielkości, kształtu i położenia, prawidłowo wzmacniają po podaniu środka kontrastowego i wydalają cieniujący mocz symetrycznie. UKM i moczowody nieposzerzone. W przestrzeni okołoaortalnej i wzdłuż naczyń biodrowych nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych. Węzły chłonne okołoaortalne śr. do 8mm. Pęcherz moczowy dobrze wypełniony, bez zmian w świetle. Okrężne pogrubienie ścian odbytnicy do 15mm.
Gruczoł krokowy o wym. 39x45x33mm, niejednorodnie wzmacnia po kontraście. Pęcherzyki nasienne asymetryczne. Nadprzeponowe segmenty płuc bez podejrzanych zmian ogniskowych. W objętych badaniem częściach kostnych nie uwidoczniono podejrzanych zmian. Guzek Schmorla dolnej części trzonu L4. W pachwinach nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych.
Wyników markerów nie posiadam (badania wykonane w szpitalu w którym miałem zabieg i wyniki od razu trafiały do lokalnej dokumentacji) lecz podczas ostatniej konsultacji z chemioterapeutą (gdy już był wynik TK) otrzymałem informację, że wszystko jest w porządku. Zamierzam jednak wybrać odpis pełnej dokumentacji.
To teraz dlaczego o tym wszystkim piszę i zawracam Wam głowę Chciałbym poradzić się Was w paru kwestiach:
1. Pierwsza wizyta u chemioterapeutki zakończyła się tym, że w obecnym stadium (zanim znane były wyniki TK) mam do wyboru aktywną obserwację bądź radio/chemioterapię.
Kolejna wizyta (z wynikiem TK) u chemioterapeutki (to już był inny lekarz) zakończyła się infromację o podjęciu aktywnej obserwacji bądź przyjęcia pojedynczej dawki karboplatyny (uciekła mi ta nazwa wcześniej, ale po lekturze waszego formum sobie przypomniałem - bardzo Wam dziękuję za rzetelne informacje).
Nie zdecydowałem się jeszcze choć jestem bardziej skłonny ku chemioterapii, muszę jednak zastanowić się nad bankiem nasienia na wszelki wypadek jako, że chciałbym zachować "płodność" w jakiejkolwiek postaci (chociaż seminogram nasienia z 11 grudnia nie wypadł zbyt rewelacyjnie stąd wahania - liczę jednak, że to bardziej efekt przebytego zabiegu).
Moje wątpliwości wynikają jednak tutaj z wyznaczonego już terminu chemioterapii - 22.01.2018. Pani chemioterapeutka poinformowała mnie, żebym się pojawił bez względu na to czy zdecyduję się na leczenie czy też nie.
Zmierzając jednak do meritum sprawy - czy ten termin nie jest zbyt odległy w stosunku do daty przeprowadzenia orchidektomii? To już jest prawie 9 tygodni więc zastanawiam się nad prawidłowością takiego podejścia. Pytam dla pewności ponieważ wyczytałem na forum, że po upłynięciu 8 tygodni może się zmienić stosowany lek (nie zostałem o tym poinformowany podczas wizyty więc wnioskuję, że będzie to karboplatyna mimo większego przedziału czasu). Dla pewności dlatego ponieważ być może podstawowa umiejętność czytania ze zrozumieniem może u mnie strasznie kuleć ostatnimi czasy (z góry więc przepraszam za powielanie wątku).
2. Chciałbym zapytać jeszcze o jedną kwestię związaną ze skutkami samego zabiegu. Wcześniej tego nie zanotowałem (nie twierdzę jednak, że tego nie było.. bardzo prawdopodobne, że zwyczajnie nie zwróciłem uwagi), ale - od miejsca rany po zabiegu (pachwina) mniej więcej do okolicy pępka wyczuwam jakby takie wąskie, podłóżne stwardnienie zaraz pod skórą. Nie znam się na anatomii niestety (nie mój fach i nie wiem czy to jest żyła/tętnica jądrowa dlatego wolałbym dopytać i czy takie coś jest naturalne. Możliwe, że jest to skutek zabiegu albo efekt niedawnego spożycia szampana jednak po prawej stronie czegoś takiego nie zauważyłem.
Wybaczcie hipohondryczne zapędy i być może strasznie durne pytania jednak na chwilę obecną jestem troszkę unieruchomiony (problemy z mobilnością innego pochodzenia), nie jestem w stanie skonsultować tego z lekarzem tak ad hoc więc pomyślałem, że zapytam fachowców tutaj zaglądających.
Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc i przepraszam za ewentualne błędy językowe/składniowe/leksykalne/jakiekolwiek (bo pewnie sporo ich napłodziłem).
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz wszystkiego dobrego w NR