witam,
rok temu zostałem zoperowany na raka jądra, diagnoza seminoma testis dextri. Od tego czasu byłem w obserwacji.
W maju tego roku w TK wyszły mi powiększone węzły w przestrzeni zaotrzewnowej (4,2 x 3,9 oraz 3,6 w wym. CC). Dostałem skierowanie do Dolnośląskiego Centrum Onkologii na chemioterapię, gdzie przyjąłem 4 kursy BEP, zakończone 10 września br. o objawach nie wspomnę, wszyscy je znamy.
Ale na kontroli i omówieniu TK wyszło co następuje:
- w porównaniu z badaniem z maja br. znaczna regresja wielkości pakietu powiększonych węzłów chłonnych 1,5 cm x 1,6 cm oraz 2,2 cm w wym. CC
- w górnym zakresie badania, w obu dolnych polach płucnych uwidoczniły się nieduże obszary konsolidacji miąższu - zmiany niedodmowe lub niedodmowo zapalne.
Lekarz prowadzący, po dodatkowycm "zdjęciu RTG" zalecił mi antybiotyk na zapalenie płuc i gorąco namawiał mnie na operację mającą na celu usunięcie tych węzłów chłonnych i zbadanie ich pod kątem hist.patol. Tłumaczył to tym, iż bardzo szybko nastąpiła wznowa po pierwszej operacji.
Póki co, nie wyraziłem zgody na zabieg ( i tak muszę zwalczyć zapalenie płuc), więc skierowali mnie na badanie PET-CT jako kwalifikację do ewentualnej radioterapii.
Jakie jest Wasze zdanie w temacie operacji? Wiem,że procedury medyczne nie zalecają zabiegu w takim przypadku.. Dodam, że przez cały czas markery mam w normie.