Witam serdecznie.
Chciałbym opisać moją historie i poprosić o ewentualne spostrzeżenia, opinie bądź rady.
Mniej więcej na połowie lutego 2013 r. wyczułem w prawym jądrze niewielki guz. Oczywiście jak to facet na początku myślałem sobie, ze może samo zniknie jednak jak wiadomo moje ?pragnienia? się nie spełniały, więc postanowiłem się udać do urologa. Wybrałem opcje prywatnych wizyt, bo niestety terminy na NFZ były zbyt odległe w mojej ocenie.
W czasie badania USG lekarz stwierdził, że w górnej części jądra znajduje się guz niewiadomego pochodzenia. Ponad to było bardzo małe i miało w około 95% zmienioną strukturę wewnętrzną.
Skierował mnie na badania markerów i kazał przyjść za tydzień na wizytę.
Badanie wykonałem 20.03.2013, o to jego wyniki:
Beta hCG <1,20 mlU/ml
CEA-A 0,8 ng/ml
Alfa-fotoproteina AFP 2,2 ng/ml
Niestety następna wizyta nie odbyła się w zaplanowanym terminie (pan doktor miał zabiegi operacyjne i nie zdążyłby dojechać), więc musiałem ją przełożyć na 02.04.2013
Po analizie wyników kolejne badanie USG, po czym lekarz stwierdził, że, chociaż markery są w normie najrozsądniej będzie wyciąć jądro, bo nawet, jeśli teraz nie są to zmiany nowotworowe to w najbliższym czasie najprawdopodobniej rak się pojawi. A że jądro jest zanikowe i nie ma już zdolności plemnikotwórczych (jedynie może produkować hormony) nie ma sensu go na siłę oszczędzać.
Kazał zrobić kolejne badania krwi i przyjść za tydzień i poinformować go, jaką decyzję podjąłem.
Kolejna wizyta 09.04.2013 oczywiście nie miałem, co się zastanawiać i zdecydowałem się na zabieg, który został ustalony na 11.04.2013 i wykonany zgodnie z planem i bez powikłań w klinice jednego dnia.
Wynik badan histopatologicznych otrzymałem dopiero miesiąc później 12.05.2013
Rozpoznanie: Nasieniak jądra (pT1 pNx)
Opis: Resekowane jądro wraz z najądrzem w całości o wym. 3,5 x 2,5 x 1,5 cm i z powrózkiem długości 3 cm. Na przekroju beżowy, spoisty guz o wym. 1 x 0,9 x 0,8 cm.
Guz dochodzi do osłonki białawej.
Mikroskopowo: guz o budowie typowej dla nasieniaka. Nie stwierdzono inwazji naczyń jądra, osłonki białawej, najądrza i powrózka.
Kanaliki nasienne z cechami zaniku wyścielone rzez komórki Sertoliego.
Obecne liczne zwapnienia.
Osłonka biaława, najądrze i powrózek bez zmian nowotworowych.
Lekarz stwierdził, że wynik badania pomimo, ze jest to nowotwór jest dobry i mam się nie denerwować. Niestety badań markerów nie robiłem, bo lekarz nic o tym nie wspominał?szkoda, że wcześniej nie trafiłem na to forum?
Zadzwoniłem do Wielkopolskiego Centrum Onkologii i wyznaczyli wizytę na 16.05.2013 do poradni radiologicznej. Pani jakoś wydała mi się mało kompetentna stwierdziła, że nie może na razie nic powiedzieć, co do leczenia, wysłała mnie na rtg płuc i odesłała do poradni chemioterapii. Panie z sekretariatu wcisnęły mnie na poniedziałek 20.04.
Tutaj lekarka chyba była już bardziej zorientowana (takie miałem wrażenie) i niejako potwierdziła wcześniejsze słowa urologa.
Rtg płuc wyszło, że są bez żadnych zmian. No i pani doktor stwierdziła, że jeszcze powinienem zrobić badania jamy brzusznej i że wystarczy na razie USG. No i tutaj pytanie do was czy zostać przy tym czy lepiej załatwić sprawę dla własnego spokoju i zrobić to TK?
No i co do leczenia to, jeśli wynik USG będzie w normie to będzie tylko obserwacja wizyty co 3-4 miesiące.
Trochę się rozpisałem. Wszelkie opinie i rady mile widziane
Pozdrawiam