drugi rak po 12 latach

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez Mac79 » 16 Cze 2014, 07:28

Wczoraj otrzymałem informację, że jestem "odnowiony"! innymi słowy szpik zapierdziela z produkcją krwinek! No i powiem szczerze że czuć to od razu! Zmiany w gębie praktycznie zniknęły (no może jakieś tam niedobitki małe) rozwolnienie też się uspokoiło, ale czuję, że jeszcze dzień i już całkiem będzie dobrze no i samopoczucie oraz siły są o niebo lepsze. Także jest szansa i to duża że w tym tygodniu wylecę do domciu!!! :) Jak ja się cieszę! A potem to już jak mi dr Słoń powie co i jak to będziemy patrzeć.. No i oczywiście podzielę się tym z Wami! Pozdrawiam
Mac79
 
Posty: 179
Rejestracja: 02 Lip 2013, 22:07

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez romi » 16 Cze 2014, 11:40

Witam
Świetna wiadomość, gratulacje i trzymać tak dalej.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez troll » 16 Cze 2014, 14:02

Mac79,

Ogromne wyrazy uznania dla Ciebie i podziękowania (także w imieniu innych użytkowników), że ze szczegółami opisujesz nam cały przebieg procedury przeszczepowej. Gratulacje, że szpik uległ odtworzeniu. Nawet pomimo tego, że autoprzeszczep jest obciążony mniejszym ryzykiem powikłań i praktycznie nie ma możliwości odrzucenia to wciąż jest to dla mnie niezwykła zdobycz medycyny a przy tym wymagająca od pacjenta i lekarzy mnóstwo uwagi, siły, zaangażowania i od tych ostatnich także ogromnej wiedzy i doświadczenia. Jestem pod ogromnym wrażeniem i zwyczajnie się cieszę :)

Pozdrawiam serdecznie! Wracaj jak najszybciej do domu!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez Mac79 » 16 Cze 2014, 16:48

2.gif
2.gif (238.96 KiB) Obejrzany 7334 razy


3.gif
3.gif (250.63 KiB) Obejrzany 7334 razy


1.jpg
1.jpg (243.18 KiB) Obejrzany 7334 razy


Hej!

Nadal czekam na ostateczną decyzję czy wychodzę w środę czy jednak w czwartek rano.. Jak zwykle niestety tutaj czekanie jest normą i chyba budowanie napięcia leży w zwyczaju Pani dr :) ale nic to nie jest nam to straszne :)

Powyżej przesyłam instruktaż jaki dostałem odnośnie diety ale... mam lekkie wątpliwości czy musi ona być aż tak restrykcyjna. Szczególnie martwi mnie sprawa owoców morza bo ja tyle na pewno nie wytrzymam chociażbym nie wiem jak chciał. Czy Ktoś z Was może mi podpowiedzieć czy ta dieta jest KONIECZNA i nie ma od niej odstępstw? poza tym wydaje mi się że tyczy się ona przede wszystkim przeszczepów od osób obcych a nie auto... ale pewnie nie do końca mam rację jak zwykle :) Pozdrawiam
Mac79
 
Posty: 179
Rejestracja: 02 Lip 2013, 22:07

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez romi » 16 Cze 2014, 20:47

Witam
Myślę, że skoro tak zaleca się to taka dieta jest konieczna. To pewnie jest związane nie tylko z samym przeszczepem ale także z chemioterapią. Kwestia owoców morza może mieć związek z nerkami które nie powinny być przeciążane.
Ktoś nad tą dietą myślał i na pewno przeanalizował wszystkie za i przeciw.
Stosuj się do zaleceń, a później ewentualne odstępstwa konsultuj z lekarzem.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez kat1340 » 28 Cze 2014, 01:12

Z tego co widzę to w tej diecie chodzi o to, żeby nie jeść nic co trawi się długo - pewnie ze względu na to, że leżakujące w kichach żarcie jest świetną pożywką dla endogennych bakterii, które dla zdrowego człowieka nie stanowią najmniejszego problemu, zaś dla człowieka po przeszczepie układu odpornościowego mogą być prawdziwą bombą biologiczną. Dlatego też podkreśla się w tej rozpisce, że masło,ser ma być w małych kostkach (chodzi o szybkie zużycie, żeby nie dać czasu bakteriom się wyprzedzić), sery topione w plastrach etc. Drugim potencjalnym źródłem bakterii są bakterie egzogenne, stąd nabiał pasteryzowany, twoje ręce czyste, zero wody z kranu etc.

Owoce morza najczęściej zjada się bez obróbki termicznej - surowe, zakonserwowane solą lub marynowane, czyli poddane koagulacji kwasowej. Jak sobie ugotujesz krewetki to jak najbardziej można jeść (tak jak gotowane ryby w tej twojej tabelce).

Ogólnie surowe mięsa (z czego lub kogokolwiek ;) ), sery białe, bogate w błonnik węglowodany, surowe jajka jakieś kapusty, cebule, grochy (wiatrogenne), grzyby to potrawy ciężkostrawne, które trawią się godzinami, albo i dłużej.
kat1340
 
Posty: 99
Rejestracja: 21 Maj 2012, 23:42

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez Mac79 » 24 Lip 2014, 19:36

16-go badanie bHCG w szpitalu w mojej miejscowości dało zatrważający wynik 400, następnego dnia rano ponowne badanie ale już w lab. we Wrocławiu potwierdziło wysoki poziom tego markeru (514)... Innymi słowy wznowa półtora miesiąca od przeszczepu. Badanie TK całości tego samego dnia i wynik. Przetrwały zmiany w płucach. W poniedziałek PET-CT wynik w środę potwierdziły ok 5 guzków o wymiarach od 5 do 9mm 3 w lewym i 2 w prawym płucu. Wszystkie z mierną aktywnością metaboliczną lub bez wzmożonego metabolizmu. Konsultacja ze Słoniem i w międzyczasie z terakochirurgami ze Szczecina. Zgodność co do oceny sytuacji tchnęła trochę otuchy - werdykt ciąć! Na szczęście zmiany są małe, jest ich niewiele i nie ma żadnego problemu żeby je usunąć, w opinii terakochirurgów. W poniedziałek jadę na przyjęcie do szpitala i planowo w środę (jak nic nie przeszkodzi) będę miał operowane pierwsze płuco i za 4-6 tygodni następne. Tyle z mojej strony. No może dodam jeszcze że zacząłem się golić po raz kolejny po paromiesięcznej przerwie i gdyby nie stan bliski depresji to petarda mnie nie opuściła i mam sporo sił, które na pewno mi się teraz przydadzą. Mogę się tylko modlić żeby stan pozornego uśpienia skorupiaka utrzymał się do całkowitego usunięcia zmian, które najwyraźniej są klonami chemioopornymi...
Mac79
 
Posty: 179
Rejestracja: 02 Lip 2013, 22:07

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez arek » 24 Lip 2014, 20:44

Noż urrrrrwałNać...
Nie masz lekko, ale jak przystało na rasowego fightera - nie odpuszczasz - i to najważniejsze.
Wierzę, że to już ostatni zakręt przed długą prosta będącą spokojnym życiem w zdrowiu i radości.
Jak będziesz miał chęć i chwilkę to podrzuć informacje prosto z frontu. Czekałem na info od Ciebie, ale nie chciałem być nadto natrętny.
Pozdrowienia dla Ciebie i całej rodzinki.
Pozdrawiam
Arek
ca embryonale (pT1N0M0) >> rok obserwacji >> 4 BEP - 4 WSK Wroc. >> RPLND - MAGODENT
Awatar użytkownika
arek
 
Posty: 649
Rejestracja: 21 Gru 2010, 21:26

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez troll » 25 Lip 2014, 23:30

Witaj Mac!

Sytuacja faktycznie skomplikowała się ponad to, czego oczekiwaliśmy. Decyzja w przypadku rozpoznania jak wyżej może być tak na prawdę tylko jedna - operacja. Bardzo szybkie działanie drogą do sukcesu. Tak od siebie bardzo cieszę się, że decyzje zapadły w ekspresowym tempie. O to w tym wszystkim właśnie chodzi. Pamiętaj, że po operacji może przyjść okres załamania, szczególnie dający się we znaki wtedy, gdy z pełnego mocy faceta zrobią pozornego starca. To wszystko minie - zarówno po pierwszej jak i drugiej operacji szybciej niż myślisz. A cel jest tylko jeden - usunąć wszystkie chemiooporne zmiany przerzutowe z płuc.

Bardzo mocno wierzę w powodzenie Twojego leczenia!
Pozdrawiam serdecznie
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: drugi rak po 12 latach

Postprzez Mac79 » 28 Lip 2014, 19:12

I znowu pod górkę... Tym razem mam za niski poziom białych krwinek i wstępnie odroczono moją operację i przesuneliby termin o miesiąc! Ale, ale porozmawiałem najpierw ja a później mój swrdeczny kolega, który prawdopodobnie będzie mnie ciachał z dr Świątoniowskum, który nawet przebywając na zasłużonym wypoczynku z Rodziną znalazł czas dla mojej sprawy i poradził co można zrobić.. Propozycja jest taka. Podajemy neupogen przed operacją i po aby mieć zabezpieczenie w przypadku ataku sepsy lub jakiegokolwiek zakarzenia, które mogłoby nasmrodzić i operacja mogłaby się odbyć o czasie czyli w środę lub w czwartek. Decyzja powinna byc podjęta do jutra. Pierwszy strzał informacyjny prawie mnie powalił na kolana... Znowu czekanie i czas... Ale rozmowa ze Słoniem i sam plan już mnie naprostował. Byle do jutra i oby się udało podjąć tą najwłaściwszą! Trolu dzięki za słowa otuchy, Arku na Ciebie zawsze mogę liczyć! :)
Mac79
 
Posty: 179
Rejestracja: 02 Lip 2013, 22:07

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 19 gości