Z tego co widzę to w tej diecie chodzi o to, żeby nie jeść nic co trawi się długo - pewnie ze względu na to, że leżakujące w kichach żarcie jest świetną pożywką dla endogennych bakterii, które dla zdrowego człowieka nie stanowią najmniejszego problemu, zaś dla człowieka po przeszczepie układu odpornościowego mogą być prawdziwą bombą biologiczną. Dlatego też podkreśla się w tej rozpisce, że masło,ser ma być w małych kostkach (chodzi o szybkie zużycie, żeby nie dać czasu bakteriom się wyprzedzić), sery topione w plastrach etc. Drugim potencjalnym źródłem bakterii są bakterie egzogenne, stąd nabiał pasteryzowany, twoje ręce czyste, zero wody z kranu etc.
Owoce morza najczęściej zjada się bez obróbki termicznej - surowe, zakonserwowane solą lub marynowane, czyli poddane koagulacji kwasowej. Jak sobie ugotujesz krewetki to jak najbardziej można jeść (tak jak gotowane ryby w tej twojej tabelce).
Ogólnie surowe mięsa (z czego lub kogokolwiek
), sery białe, bogate w błonnik węglowodany, surowe jajka jakieś kapusty, cebule, grochy (wiatrogenne), grzyby to potrawy ciężkostrawne, które trawią się godzinami, albo i dłużej.