Mamy diagnozę - rak jądra

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez romi » 17 Wrz 2014, 22:44

Witam
bomba79 napisał(a):Golenia się trochę obawiam... Rak jest chorobą której nie widać, a nagła zmiana fryzury i łysa glaca są komunikatem dla otoczenia "jestem chory, mam raka". Jestem ciekawa jak na nową fryzurę zareagują córki.

To właśnie jest dobry test dla otoczenia. Teraz ludzie już inaczej reagują na raka, nie traktują człowieka jak trędowatego. Z reguły są bardziej wyrozumiali i chętni do pomocy. Inaczej może wyglądać reakcja na to czego dotyczy choroba i tę informację trzeba udzielać z rozwagą, żeby nie narazić się na głupie uwagi.
Jeśli włosów nie zgolisz to będą same wypadały i to może być gorsze od jak to nazwałaś "łysej glacy" a wtedy już będzie trudno. W razie czego można powiedzieć, że to w związku z zaleceniami dermatologa.
Powodzenia
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez bomba79 » 17 Wrz 2014, 23:04

romi napisał(a):Witam
bomba79 napisał(a):Golenia się trochę obawiam... Rak jest chorobą której nie widać, a nagła zmiana fryzury i łysa glaca są komunikatem dla otoczenia "jestem chory, mam raka". Jestem ciekawa jak na nową fryzurę zareagują córki.

To właśnie jest dobry test dla otoczenia. Teraz ludzie już inaczej reagują na raka, nie traktują człowieka jak trędowatego. Z reguły są bardziej wyrozumiali i chętni do pomocy. Inaczej może wyglądać reakcja na to czego dotyczy choroba i tę informację trzeba udzielać z rozwagą, żeby nie narazić się na głupie uwagi.
No właśnie z tym podejściem ludzi różnie bywa. Niestety mam niefajne doświadczenia. Nadal dla wielu osób rak oznacza wyrok. Ja wiem, że tak nie jest, jednak pozostali którzy się z choroba nowotworową nie spotkali tego nie wiedzą. Zresztą nie dziwię się im, bo dla większości moich najbliższych choroba nie zakończyła się happy endem :( Włosy na pewno ogolimy, po prostu dziele się swoimi obawami...
bomba79
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Lip 2014, 20:53

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez romi » 17 Wrz 2014, 23:23

Witam
Trzeba być pozytywnie nastawionym. W ten sposób uczy się ludzi tolerancji, a w naszym społeczeństwie jest ona bardzo potrzebna. Kto, jak nie pacjenci i ich najbliżsi ma to zmienić?
Ja widzę że młodzi ludzie reagują bardziej pozytywnie niż starsi. Czy młodzi mają mniej uprzedzeń niż starsi?
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez bomba79 » 17 Wrz 2014, 23:36

Pewnie, że takie podejście trzeba zmienić. Mój wiecznie uśmiechnięty mąż, optymista od urodzenia się o to postara :)
bomba79
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Lip 2014, 20:53

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez m9nika » 17 Wrz 2014, 23:53

Trzeba jeszcze pamiętać, że należy uważać w kontaktach z małymi dzieci, które są "nosicielami" wirusów i bakterii. Niestety w trakcie leczenia odporność organizmu jest bardzo obniżona, i złapanie wirusa może mieć groźne konsekwencje.
Czy padła propozycja wstawienia portu?
Pozdrawiam
Zabrałeś mi tatę [*], męża ci nie oddam!
"Ty sam jesteś dla siebie największym zadaniem i twoim obowiązkiem jest dołożyć wszystkich sił, by wykonać je jak najlepiej."
Awatar użytkownika
m9nika
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1603
Rejestracja: 17 Lut 2012, 20:07

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez bomba79 » 18 Wrz 2014, 09:10

m9nika napisał(a):Trzeba jeszcze pamiętać, że należy uważać w kontaktach z małymi dzieci, które są "nosicielami" wirusów i bakterii. Niestety w trakcie leczenia odporność organizmu jest bardzo obniżona, i złapanie wirusa może mieć groźne konsekwencje.
Czy padła propozycja wstawienia portu?
Pozdrawiam

Będzie ciężko, bo dzieciaki od września do kwietnia są non stop zasmarkane. Na szczęście mamy moja kochaną mamę do pomocy i w razie poważnej infekcji dzieci będą przebywały u niej. Jakoś to musimy zorganizować i przetrwać ten czas leczenia. Nasze uporządkowane życie stanęło na głowie i musimy sobie poradzić. A o porcie nic na wizycie nie było wspomniane.
bomba79
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Lip 2014, 20:53

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez romi » 18 Wrz 2014, 11:46

Witam
To przynajmniej w czasie chemii trzeba unikać bezpośrednich kontaktów. Ja wiem że to może być trudne, ale to dla bezpieczeństwa pacjenta. W takiej sytuacji niech przynajmniej nosi maseczkę.
Port naczyniowy to "urządzenie" które ułatwia aplikowanie kroplówek, bez potrzeby każdorazowego szukania i wkłuwania się w żyły. Jest to bardzo uciążliwe podczas chemioterapii, poza tym cytostatyki pogarszają stan żył.
viewtopic.php?f=9&t=257&p=5386#p5393
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez magda » 18 Wrz 2014, 15:45

Hej, rok temu my też leczyliśmy się u dr Słonia w 4WSKzP, mieliśmy 270 km (jesteśmy spod Gorzowa) i również nie mogłam być z narzeczonym w trakcie leczenia. Wszystko da się zorganizować, z czasem nawet nawigacja była zbędna:). Pozdrawiam i trzymam kciuki>
magda
 
Posty: 12
Rejestracja: 04 Paź 2013, 17:19

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez bomba79 » 19 Wrz 2014, 16:14

Wiem, ze damy radę. Dzięki za wsparcie! Niestety izolowanie męża od dzieci przez cykle 3 BEP, czyli 3 miesiące jest raczej niewykonalne. Maseczki już zamówione :D
Mąż wypyta się o port.

Odebraliśmy dzisiaj wyniki TK, oto one:

Badanie TK klatki piersiowej przeglądowe z kontrastem oraz HRCT płuc.
Pasmowaty zrost w szczycie płuca lewego. Poza tym pola płucne bez zmian ogniskowych. Powiększenia węzłów chłonnych śródpiersia i wnęk płucnych nie stwierdza się. Struktury śródpiersia prawidłowe.

Badanie TK jamy brzusznej i miednicy wielofazowe, przeglądowe i z kontrastem w fazach tętniczej, żylno-wrotnej i opóźnionej.
Wątroba jednorodna. Drogi żółciowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy o niepogrubiałej ścianie bez uwapnionych złogów.
Trzustka, nerka prawa, nadnercza, śledziona bez uchwytnych zmian ogniskowych.
W biegunie górnym nerki lewej torbiel o średnicy 40 mm.
Wydzielanie i wydalanie moczu cieniującego przez nerki sprawne, jednoczasowe.
Narządy miednicy bez uchwytnych zmian.
Powiększenia węzłów chłonnych z grup objętych badaniem nie uwidoczniono.

Co forumowi eksperci sądzą o wynikach? Czy powinniśmy się martwić zrostem w płucach? Ma on coś wspólnego z chorobą nowotworową? Mąż od 10-9 lat ma duszności o zmiennym nasileniu (obecnie łagodniejsze i rzadsze niż kiedyś), różni lekarze stawiali różne diagnozy, stanęło na astmie, mąż stale przyjmuje leki wziewne Oxodil i Tafen.
Pozdrawiam
bomba79
Ostatnio edytowany przez bomba79 21 Wrz 2014, 08:09, edytowano w sumie 3 razy
bomba79
 
Posty: 32
Rejestracja: 30 Lip 2014, 20:53

Re: Mamy diagnozę - rak jądra

Postprzez romi » 19 Wrz 2014, 17:04

Witam
Wychodzi na to, że choroba została uchwycona w bardzo wczesnym etapie, bo na TK jeszcze nic nie widać.
To dobra wiadomość.
Oczywiście lekarz musi wiedzieć o kłopotach męża z astmą, może mieć to wpływ na zaplanowanie leczenia.
Mąż będzie pod opieką dr Świątoniowskiego także możecie być spokojni.
Powodzenia
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 46 gości