Mój przypadek

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Mój przypadek

Postprzez romi » 05 Sty 2015, 19:47

Witam
Wzrost AFP to przesłanka do szybkiego działania. Powinieneś jak najszybciej skontaktować się ze swoim lekarzem onkologiem.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Mój przypadek

Postprzez troll » 05 Sty 2015, 21:55

Witaj,

Natychmiast należy powtórzyć oznaczenie nawet samego AFP (oczywiście jeśli bHCG było w normie - jeśli nie było oznaczane to oznaczyć również bHCG). Natychmiast oznacza jutro - w dowolnym labo, nawet komercyjnie bo istotą tego badania jest przede wszystkim wykluczenie błędu poprzedniego badania. Jeśli ten wzrost się potwierdzi to trzeba działać. Plan powinien objąć ponowną TK klatki, jamy brzusznej i miednicy małej i bez oczekiwania na wynik należy rozpocząć leczenie tj. chemioterapię wg. BEP x 3 lub EP x 4 o ile oczywiście sytuacja nie będzie diametralnie gorsza a nic na to nie wskazuje.

Pozdrawiam!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Mój przypadek

Postprzez karamuczo » 08 Sty 2015, 14:22

Otrzymałem wyniki powtórzonego badania. Wynik AFP niestety się potwierdził, dalej jest ok. 68. Jeżeli bHCG było w normie, <0.1, to w tym wypadku poprosić muszę o pilne 3xBEP u onkologa i powtórzyć TK? Ogólnie na TK jestem zapisany na 22.01. Czy w tym wypadku, jeśli miałbym pilne skierowanie na chemię i udałoby się odbyć jeden z cykli wcześniej, to pomiędzy nimi mogłaby się TK odbyć? Czy jednak potrzebne będzie wykonanie TK dodatkowej przed chemia?
karamuczo
 
Posty: 22
Rejestracja: 13 Paź 2014, 18:51

Re: Mój przypadek

Postprzez troll » 08 Sty 2015, 14:35

Witaj,

TK w ramach każdej możliwości powinno zostać zrobione przed chemioterapią. Nawet w ramach oddziału a nie poradni. Jest to postępowanie kluczowe dla uzyskania informacji jaki jest obraz radiologiczny choroby przed leczeniem. Gdzie zamierzasz się leczyć?

Pozdrawiam serdecznie
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Mój przypadek

Postprzez karamuczo » 08 Sty 2015, 14:56

Na Śląsku, powrócić muszę do rodziny, bo sam w Krakowie nie dałbym rady. Jeśli pod koniec listopada był tylko w płucu guz 7mm, gdzie było zaznaczone, iż może nie być przerzutem, to jak bardzo mógł od tego momentu urosnąć?
karamuczo
 
Posty: 22
Rejestracja: 13 Paź 2014, 18:51

Re: Mój przypadek

Postprzez karamuczo » 27 Mar 2015, 14:38

I po trzech cyklach BEP, markery spadły do normy, ale zmiany przerzutowe się powiększyły - w płucu do 21 mm, a w węzłach przyaortalnych na poziomie szypuły naczyniowej nerki od prawej 26x36 mm. Najprawdopodobniej, chodzi o to, że przerzuty spowodował komponent potworniaka. Lekarz wypisał mi skierowanie do centrum onkologii w Warszawie. Jadę tam w poniedziałek.

Mam następujące pytania:
- jak długo czeka się na tego typu operację jeśli przebyło się chemię?
- czy najprawdopodobniej będą oba przerzuty usuwane w jednej operacji czy w dwóch? Od czego to może zależeć?
- zakładając, że operacja pójdzie dobrze, po usunięciu tak dużych zmian, ile trwać może rekonwalescencja oraz jakie są możliwe ograniczenia w życiu po niej?
- i czy węzły przyaortalne są naczyniami miąższowymi, a co za tym idzie jestem już w grupie o złym rokowaniu? (nie dopytałem o to onkologa)
karamuczo
 
Posty: 22
Rejestracja: 13 Paź 2014, 18:51

Re: Mój przypadek

Postprzez troll » 27 Mar 2015, 16:21

Witaj,

Trzeba działać szybko. Prawie pewne jest to, co sugeruje Twój lekarz. To jest wystąpienie tzw. growing teratoma syndrome - sytuacji w której komponenta dojrzałego potworniaka nie odpowiada na chemioterapię i w czasie leczenia systemowego dalej wzrasta. Nie można czekać - trzeba operować zmiany, żeby nie doprowadzić do sytuacji, kiedy operacja nie będzie możliwa przez rozległość procesu nowotworowego. Proponuję zacząć od RPLND. Naturalnie powinieneś być skonsultowany przez specjalistów z CO-I w Warszawie ale to niejedyny ośrodek w którym możesz przejść zarówno RPLND jak i torakotomię. Cała reszta okaże się tak naprawdę po operacjach i zbadaniu guzów przez specjalistę patologa.

Odpowiadając na pytania:
- jak długo czeka się na tego typu operację jeśli przebyło się chemię?

Operacja musi zostać wykonana z istotnych i wymagających pośpiechu wskazań. W takim przypadku, jeśli morfologia wróciła do normy to trzeba przeprowadzić ją jak najszybciej. W szczególnie uzasadnionych przypadkach może być przeprowadzona nawet w osłonie G-CSF i antybiotyków (z resztą te drugie zwykle podawane są prewencyjnie w czasie i po procedurze chirurgicznej). W Magodencie możesz czekać kilka-kilkanaście dni. W CO-I terminy też nie są długie, oczywiście o ile nie ma jakichś wyjątkowych sytuacji. U CSK MSWiA u dra Rogowskiego nie wiem, choć podejrzewam, że terminy są najdłuższe. O innych miejscach w Polsce się nie wypowiadam - nie mam wiedzy i nie chciałbym sprawić komuś przykrości - dodam, że taką procedurę trzeba wykonywać w najbardziej doświadczonych ośrodkach.
- czy najprawdopodobniej będą oba przerzuty usuwane w jednej operacji czy w dwóch? Od czego to może zależeć?

Najprawdopodobniej nie, choć łączona operacja mogłaby być pewnym rozwiązaniem - przeszkoda jest jedna. Wątpię, żeby można było wszystko zgrać ze sobą - obie procedury są wysokospecjalistyczne. Może jedynie w CO-I byłaby taka możliwość. Dlatego zaczniemy od RPLND, żeby usunąć większy guz z przestrzeni zaotrzewnowej i chronić wielkie naczynia jamy brzusznej. W 2-3 tygodnie po operacji, jeśli wszystko przebiegnie bez powikłań trzeba zaplanować torakotomię celem usunięcia guza z płuca.
- zakładając, że operacja pójdzie dobrze, po usunięciu tak dużych zmian, ile trwać może rekonwalescencja oraz jakie są możliwe ograniczenia w życiu po niej?

To nie są (jeszcze) nadzwyczajnie duże zmiany. W doświadczonych ośrodkach, gdzie takie operacje wykonuje się rutynowo i jest ich wiele w roku powikłania zdarzają się nie częściej niż w jeszcze większych ośrodkach zagranicznych. Rekonwalescencja zwykle nie jest przesadnie długa, po RPLND 2-3 tygodnie, żeby żyć normalnie, po torakotomii zwykle jeszcze krócej. Myślę, że w miesiąc po ostatniej operacji, oprócz blizn i dziwnego uczucia, że coś takiego miało miejsce, nie będziesz czuł się inaczej niż wcześniej. Oczywiście trzeba pamiętać, że to duże operacje i indywidualna, Twoja reakcja na nie może być diametralnie różna - możesz szybko wstać i szybko zapomnieć. Może być też odwrotnie. Wiele zależy od nastawienia. Praktycznie po usunięciu szwów można wieść normalne życie. Jeśli chodzi o ograniczenia w życiu - przede wszystkim ejakulacja wsteczna po RPLND - sytuacja w której uszkodzeniu ulegają nerwy współczulne odpowiedzialne za wytrysk. Ejakulat w takim przypadku cofa się do pęcherza moczowego i nie wydostaje z organizmu naturalną drogą. Nie ma to jednak wpływu na odczuwanie przyjemności czy przeżywanie orgazmu. U części pacjentów zdolność wytrysku powraca po czasie od operacji. Współczesna, nowoczesna technika operacyjna pozwala znacznie ograniczyć uszkodzenie nerwów współczulnych. Po torakotomii praktycznie nie ma ograniczeń w życiu. Resekcja samego guza - tj. resekcja nieanatomiczna, kiedy nie usuwany jest cały płat płuca, kilka płatów lub całe płuco a tylko guz z niewielką ilością otaczającej go tkanki płucnej nie powoduje zmian w wydolności oddechowej. Oczywiście zdarzają się rzadsze powikłania, o których możliwości (wręcz statystycznej) wystąpienia zostaniesz poinformowany.
- i czy węzły przyaortalne są naczyniami miąższowymi, a co za tym idzie jestem już w grupie o złym rokowaniu? (nie dopytałem o to onkologa)

Nie, węzły przebiegające wokół wielkich naczyń jamy brzusznej określane są mianem węzłów chłonnych zaotrzewnowych o których już wiele na tym forum napisano :) Jeśli wszystkie zmiany będą całkowicie usunięte (do czego dążymy i czego oczekujemy) to rokowanie będzie dobre.

Pozdrawiam serdecznie!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Mój przypadek

Postprzez karamuczo » 27 Mar 2015, 17:09

Dziękuję za odpowiedź. Bardzo pocieszyła mnie i wyjaśniła wiele istotnych szczegółów. W poniedziałek jadę tam i wszystko będę konsultował.
karamuczo
 
Posty: 22
Rejestracja: 13 Paź 2014, 18:51

Re: Mój przypadek

Postprzez Jeek » 27 Mar 2015, 23:03

Witaj

Syn w COI w Warszawie na RPLND czekał od 15.12 do 12.01, { okres świąteczny }
W 14 dniu od zabiegu usunięcie szwów i od tej pory funkcjonuje normalnie, prawie bez bólu.
Będzie dobrze.
Pozdrawiam
Nigdy nie trać nadziei
Jeek
 
Posty: 208
Rejestracja: 24 Sty 2015, 22:46

Re: Mój przypadek

Postprzez karamuczo » 05 Maj 2015, 23:59

Witajcie ponownie

Tydzień temu miałem zdjęcie szwów po RPLND. Pod niektórymi względami czas po był mniej uciążliwy, aniżeli po orchidektomii. Najprawdopodobniej za tydzień, dwa czeka mnie usunięcie guza w płucu.

Chciałbym zapytać w następujących kwestiach:
1) Ze względu na umiejscowienie guza, możliwe, iż będzie to zabiek lobektomii - usunięcia jednego płata, lekarz mówił, że czas rekonwalescencji po takim zabiegu może wynieść nawet trzy miesiące. Na forum nie znalazłem szczegółów podobnego zabiegu, a na stronach znalezionych przez google opisywane jest to w kontekście r. płuc., czy moglibyście mi powiedzieć, jak taki proces w przypadku rj by wyglądał?
2) Jakie dalsze postępowanie jest właściwe gdy w obu miejscach przerzutów badania hist-pat wykażą Growing Teratoma Syndrome, jak często robi się wtedy TK, jakie jest procentowe prawdopodobieństwo nawrotu gdy obie zmiany zostaną usunięte? W jakim sytuacji może nastąpić kolejna chemia?
3) Odrastanie włosów - od tak koło miesiąca po końcu chemii zaczęły odrastać, jednak na głowie najwolniej. Przed RPLND kazano mi ogolić brzuch, gdzie później odrosły bardzo szybko i już są dłuższe niż na głowie :) Czy gdybym ogolił głowę ponownie, zaczęłyby tam rosnąć szybciej? Czy jednak zaczekać trzeba i za jakiś czas rosnąć będą normalnie?

Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
karamuczo
karamuczo
 
Posty: 22
Rejestracja: 13 Paź 2014, 18:51

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 34 gości