Witam. Nowy temat (nie wiem czy dobrze robię zakładając kolejny).
Ale do rzeczy. Po wizycie prywatnej u urologa (17.01.2017) , lekarz (po badaniu USG) stwierdził że mam guza na prawym jądrze i jest do usunięcia. Wysłał mnie od razu do CO w Krakowie, gdzie pojawiłem się na drugi dzień, czyli (18.01.2017). W Centrum Onkologii zrobiono mi badania , USG + Rtg klatki piersiowej. Bo badaniu USG lekarz potwierdził diagnozę lekarza z dnia poprzedniego i ustalił terminy.
01.02.2017 - badania laboratoryjne / 8.02.2017 - konsultacja wyników + badanie USG / 10.02.2017 - przyjęcie do szpitala.
W związku z tym mam pytanie - czy takie przedziały czasowe (waszym zdaniem) nie są zbyt długie. Po przeczytaniu kilku wątków na tym forum, uwidoczniło mi się, że u wielu osób to była kwestia tygodnia, od rozpoznania do usunięcia.
Przepraszam z góry jeżeli zaśmiecam, ale nie znalazłem odpowiedzi na nurtujący mnie temat w przeczytanych wątkach na tym forum. Z góry dziękuję za odp. Pozdrawiam wszystkich, którzy chodzili już tą drogą.